- autor: piastantoniki, 2013-05-12 20:39
-
Piast po raz drugi w tym sezonie przeszedł bardzo poważny sprawdzian pokazujący, że nasze miejsce w tabeli nie jest tylko przypadkiem. Po pierwszej połowie nie mieliśmy dużo powodów do radości ale druga połowa pokazała że Piast walczy do końca.
Zaczęło się bardzo optymistycznie dla nas, ponieważ już w pierwszej akcji naszego zespołu wyszliśmy na prowadzenie po znakomitym podaniu Przemka Antonika i wykończeniu przez Grzegorza Sara. Napastnik znalazł się w sytuacji sam na sam i strzałem, który jeszcze odbił się od słupka nie dał szans bramkarzowi. Zalew jednak nie odpuszczał spotkania i najpierw po strzale z wolnego wyrównał, by po kilku minutach już prowadzić. Gdy nasi obrońcy zgłaszali do sędziego dotknięcie piłki ręką, przeciwnicy z zimną krwią wykorzystali całe zamieszanie. Do końca pierwszej odsłony meczu nie doszło do zmiany wyniku, jednak kibice raczej się nie nudzili, ponieważ doszło do wielu sytuacji po jednej jak i po drugiej stronie boiska. Druga odsłona to już tylko i wyłącznie gra do jednej bramki, ponieważ przeciwnicy nie zdołali wykonać zbyt wielu akcji a co najważniejsze żadnej nie wykorzystali. Do wyrównania doprowadził Daniel Kwaśniak, który dobijając piłke głową z 7 metrów zaskoczył całą obronę a ci próbowali jeszcze wybić piłkę z lini bramkowej, na szczęście tylko ją dobili do bramki. Po raz drugi na listę strzelców wpisał się Grzegorz Sar wyprowadzając Piasta na prowadzenie, znów zaskakując obrońców. Po rzucie wolnym piłka przechodzi wszystkich zawodników i trafia pod nogi napastnika znajdującego się praktycznie sam na sam z bramką. Na dobicie w sytuacji sam na sam Mateusz Kubiszyn puszcza siatę między nogami bramkarza i ustala wynik na 4:2. Minutę przed końcem zawodnik wykonujący rzut autowy zgłosił do sędziego, że został zaatakowany przez jednego z kibiców. Sędzia natomiast nie widząc całego zajścia w ogólnym zamieszaniu spoglądając na zegarek odgwizdał koniec meczu w regulaminowym czasie gry.